Moja opinia na temat olejowania włosów. Co zrobić, aby włosy były gładsze i mniej się puszyły??? ŻEL BAMBUSOWY YOUR PURE BEAUTY+BOTAME DIY MASŁO SHEA


 

Witam wszystkich


Pielęgnacja włosów w ostatnim czasie stała się bardzo popularna. Na forach internetowych, blogach, dziewczyny prześcigają się w wymyślaniu sprawdzonych sposobów na piękne, gęste włosy. Olejowanie jest najczęściej podawane, jako idealny sposób na zdrowe włosy. Jakie jest moje zdanie na ten temat??? Dowiecie się w dalszej części postu. Zróbcie sobie kawkę lub herbatkę i usiądźcie wygodnie do czytania.

Moje włosy jak sami widzicie na zdjęciu są rozjaśnione. Niedługo czeka mnie wizyta u fryzjera. Trzeba zrobić odrost i ogólnie ogarnąć fryzurę :-) Moje włosy są z natury falowane i strasznie się puszą. Nawet kiedy nie farbowałam włosów /(a był taki czas) to i tak puch na głowie miałam niemiłosierny. Dlatego suszenie włosów po myciu to u mnie podstawa.

Zachęcona świetnymi opiniami na temat olejowania włosów sama zaczęłam je stosować. Przez lata zużyłam spore ilości różnych olejów, olejków i wszystkiego, co miało mieć cudowne właściwości. Początkowo używałam oleju kokosowego. Niestety powodował u mnie dużo większe puszenie się włosów. Teraz wiem, że moje włosy nie lubią się z olejkiem kokosowym. Być może dla prostych i grubych włosów byłby odpowiedni. Dla mnie to była porażka. Wyglądałam jak owca i nie mogłam kompletnie ujarzmić fryzury.

Następnie przez długi okres czasu używałam olejku arganowego. Tutaj zdecydowanie było lepiej, ale według mnie ten olej jest przereklamowany. Dziewczyny na forach internetowych wychwalały go. Dla mnie to zwykły średniak, a cena dość wysoka. Oczywiście to moja subiektywna ocena. Włosy po nim były ok, ale nic po za tym.

Po dłuższym stosowaniu olejków zauważyłam, że włosy stały się dużo cieńsze i było ich jakby mniej. Nie na takim efekcie mi zależało. Dlatego zrezygnowałam z olejowania włosów całkowicie. Włosy po czasie odzyskały swą witalność i zaczęły wyglądać dobrze. Wtedy to postanowiłam rozjaśnić włosy. Było to już parę ładnych lat temu. 

Problem z puszeniem się włosów powrócił bardzo szybko, więc znów pomyślałam o zastosowaniu oleju. Wiedziałam jedynie, że olej kokosowy oraz arganowy nie jest dla mnie i im podziękuję. Wtedy to w moje ręce wpadł olej lniany, zupełnie przypadkiem. Kupiłam go, chociaż dość sceptycznie do niego podeszłam. Olej lniany okazał się zbawieniem dla moich puszących się włosów. Teraz używam go raz na dwa tygodnie i taka metoda olejowania najlepiej mi służy. Najlepsze widzę efekty. Nakładam sporą ilość na końce włosów przed myciem. Zazwyczaj nakładam na około godzinę przed myciem. Pozostawianie olejku na włosach przez całą noc przynosiło wręcz odwrotny skutek. Chociaż wiem, że innym taki sposób się sprawdza. Mi natomiast nie.

Ostatnio postanowiłam coś zmienić w mojej pielęgnacji przed samym myciem włosów, a że kupiłam ostatnio produkty do twarzy, które średnio mi się sprawdziły to postanowiłam użyć ich na włosy. Nie należę do osób, które wyrzucają produkty. Zawsze staram się je wykorzystać w inny sposób. Mowa tu oczywiście o żelu bambusowym. Jeśli śledzicie mojego bloga to znacie moją opinię na temat tego żelu. Tutaj możecie zobaczyć wielki pojedynek żeli wielofunkcyjnych:

Pojedynek żeli wielofunkcyjnych. ŻEL ALOESOWY GORVITA VS ŻEL BAMBUSOWY YOUR PURE BEAUTY. Kto wygra???

  

ŻEL BAMBUSOWY YOUR PURE BEAUTY+ BOTAME DIY MASŁO SHEA

Kiedy nie stosuję oleju lnianego to nakładam na włosy przed myciem mieszankę żelu bambusowego i masła she. Taka mikstura genialnie wygładza włosy i niweluje puszenie się. Oczywiście nadal muszę suszyć włosy po myciu, ale pozostawiam włosy praktycznie do całkowitego wyschnięcia . Dosuszam je tylko. Wcześniej nie mogłam sobie na to pozwolić. 

Sam żel bambusowy nałożony na włosy nie robił absolutnie nic. Natomiast w połączeniu z gęstym masłem shea działa genialnie. Po prostu genialnie. Żel bambusowy nawilża nasze włosy, a masło shea zabezpiecza go przed odparowaniem. To tak jakbyśmy mieli opatrunek, który chroni nas przed dalszym uszkodzeniem. Tak właśnie jest ze strukturą włosa. Masło shea świetnie nam zabezpiecza końce.

Oba produkty spisują się bardzo dobrze, ale jako połączone produkty. Być może to dla was kontrowersyjne połączenie, ale sami sprawdźcie to na własnych włosach. Szczerze polecam. Taki sposób sprawdzi się osobom, które mają tak jak ja mocno rozjaśnione, puszące się włosy. Myślę, że również dla kręconych włosów taka mikstura może się świetnie sprawdzić. Wszystko przez to, że suchy włos bardzo dobrze wchłania produkty na bazie żelu, wody. Jest to tak jakby nośnik dobrych składników. Jednak jeśli chcemy, aby dany produkt na bazie wody miał szansę zadziałać i nie odparował musimy go czymś domknąć. Do tego genialnie się spisuje masło shea. 

ŻEL BAMBUSOWY YOUR PURE BEAUTY

Oczywiście wy możecie użyć innego produkty na bazie wody. Może to być żel aloesowy lub po prostu coś co jest mokre. Ważne, aby najpierw go nałożyć i nie czekać aż wyschną włosy. Od razu nakładamy masło shea. Ja z takim miksem na głowie chodzę około godzinę przed myciem. Taki zabieg robię co drugie mycie. Taki system najbardziej mi odpowiada.

MASŁO SHE BOTAME DIY

Zauważyłam, że po takim zabiegu włosy są gładsze, mniej się puszą i są bardziej lśniące. Nic złego się z nimi nie dzieje. Nie są przerzedzone na końcach, ani nie wyglądają na przetłuszczone. Przy niektórych olejach miałam taki efekt, a tutaj tego na szczęście nie zauważyłam.

Napiszcie jak wy dbacie o swoje włosy. Używacie olejków czy może jakaś inna metoda skradła wasze serca :-) 

Komentarze

  1. Ja jeszcze nigdy nie olejowamam włosów ale może kiedyś spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie olejowanie sprawdza się tylko na olejku lnianym oraz jeśli używam masła shea w połączeniu z żelem bambusowym. Inne oleje to u mnie jakaś porażka. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Uwielbiam olej lniany w pielęgnacji moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każde włosy potrzebuję czegoś innego :) Ja aktualnie używam olejku jojoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Każdy z nas ma inny rodzaj włosa. To jest najbardziej istotne podczas doboru odpowiedniego olejku. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Bardzo rzadko używam olejków do włosów, ale kiedy mi się to zdarzy bardzo lubię ten efekt! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejowanie włosów stało się bardzo modne. Chociaż sama używam olejków w pielęgnacji włosów to jednak staram się nie przesadzać. Robię to tylko, co któreś mycie. Nie częściej :-)

      Usuń
  5. Totally Dig The Multi Colored Nails There - Way Cool - Stay Strong

    Cheers

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje włosy są niestety dość wybredne jeśli chodzi o olejowanie. Mało co im służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też bywają niesforne i żyją własnym życiem :-)

      Usuń
  7. akurat zaczelam dbac brdziej o wlosy, wiec super post!
    sending hugs ! :*
    http://dorey-doorey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje włosy kiedyś nie lubiły oleju kokosowego, a niedawno po kilku latach zrobiłam do niego kolejne podejście i o dziwo było cłakiem ok, jednak moim ulubionym olejem do włosów pozostanie olej z migdałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też nie miałam dobrych wrażeń po użyciu olejku kokosowego i jak na razie nie wracam do niego. Muszę sprawdzić olejek migdałowy skoro go tak polecasz. Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  9. Twój wpis zmobilizował mnie do olejowania. :) Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć podobne efekty do Twoich! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię olejowania i zazwyczaj olejek nakładam na włosy i skalp raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skalp również nakładasz olejek? Czy nie przetłuszczają Ci się włosy przez to? Ja nakładam olej tylko na same końce. Twój sposób mnie zaintrygował. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Nigdy nie próbowałam jeszcze połączenia żelu z masłem shea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto sprawdzić. Dla mnie taki miks jest idealny, a moje włosy po takim zabiegu wyglądają lepiej. Oczywiście daleko im do ideału, ale chociaż są w miarę ujarzmione :-)

      Usuń
  12. Olejowanie to podstawa mojej pielęgnacji włosów <3
    To po olejach zobaczyłam niesamowity progres nie tylko jeśli chodzi o kondycję włosów, ale i...podbicie skrętu :) Uwielbiam olejować zwłaszcza na jakiś podkład - olejowanie na sucho działa o wiele gorzej. O dziwo olejowym ulubieńcem od lat pozostaje olej kokosowy, który wśród wielu budzi kontrowersje :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

GLAM PALETTE DOUGLAS- paletka o wielu odcieniach kobiecości.

Półhybryda na paznokciach ??? Wielki test paznokciowy. Jak ją prawidłowo wykonać, aby cieszyć się idealnymi paznokciami przez wiele tygodni- NEONAIL

HITY pielęgnacji w 2020 roku; Co się u mnie sprawdziło: DERMEDIC HYDRAIN2, ORIENTANA OLEJEK DO TWARZY, KREM AA Z SELEREM, PEELING KAWITACYJNY BEAUTIFLY

Moje ostatnie zapachowe łupy z ROSSMANNA; Trwałe perfumy w dobrej cenie: NAOMI CAMPBELL, KENZO , MOSCHINO