Recenzja kosmetyków do makijażu marki WET N WILD: ROZŚWIETLACZ I RÓŻ HELLO HALO, PODKŁAD W SZTYFCIE, POMADKA W PŁYNIE.



Witam wszystkich


Już niedługo czas Świąt. W tych dniach chcemy, aby nasz makijaż wyglądał perfekcyjnie. Ja także należę do tych osób. Dlatego dziś przychodzę do was z nowościami do makijażu od marki WET N WILD. Marka stosunkowo nowa na naszym rynku. Do drogerii weszła z wielkim impetem. Bez problemu dostaniemy ich produkty w większości drogerii. Ja ostatnio widziałam cały asortyment w Rossmannie. Ceny tych produktów nie są wysokie, więc warto je na sobie sprawdzić.

Ja swoje kosmetyki otrzymałam dzięki uprzejmości wizaz.pl z klubu recenzentki. Otrzymałam do przetestowania podkład w sztyfcie, rozświetlacz i róż oraz pomadkę w płynie. Wszystko przyszło do mnie pięknie zapakowane. Zaraz sobie wszystko omówimy.

Kosmetyków używam od kilku tygodni. To już wystarczający czas, aby coś powiedzieć o tych kosmetykach. Używałam ich codziennie, aby przekazać wam szczegółowo wszystkie uwagi. Jak oceniam tę markę??? Zapraszam do czytania.



Pierwszy produkt, który chcę omówić to podkład sztyfcie WET N WILD PHOTOFOUCUS w kolorze Soft Ivory. Powiem wam szczerze, że pierwszy raz spotkałam się z podkładem aplikowanym w ten sposób i pierwsze kilka dni używania tego produktu było dla mnie koszmarem. Ciężko było mi się przestawić na podkład w sztyfcie, co tu będę dużo mówić :-)



Tutaj możecie zobaczyć konsystencję tego podkładu. Kolor jest bardzo ładny i naturalny. Nie daje efektu maski, co jest bardzo fajne. Opakowanie produktu jest solidne. Dobrze wydobywa się z niego podkład. Nie ma z tym większych problemów. Podkład towarzyszył mi cały dzień na twarzy. Od wyjścia z domu do pracy, aż po wieczór. Ten podkład miał ze mną ciężko :-) Poddałam go wielu próbom.

Moja cera jest wrażliwa i skłonna do rumienia. Do tego mam widoczne pory i powiem wam szczerze, że ten podkład uwidocznił wszystkie mankamenty na mojej twarzy. Dosłownie wszystko, co chciałam ukryć. Tutaj możecie zobaczyć kolor tego podkładu:



Widzicie, że nawet na mojej ręce nie prezentuję się dobrze i podkreśla fakturę skóry. Tak samo wygląda na twarzy. Nawet po przypudrowaniu nie wygląda to dobrze. Podkład ma bardzo gęstą konsystencję. Krycie określam jako niskie, ale możecie je intensyfikować. Podkład bardzo szybko zaczyna się świecić na naszej twarzy. Nawet przypudrowanie nie pomaga. Tłusta cera będzie mieć z nim nie lada problem.

Podkład przemieszcza się w ciągu dnia na naszej twarzy. Tworzy nieestetyczne linie na twarzy, a po dotknięciu twarzy dłonią pozostaje ślad. To jakiś koszmar. Czasami niechcący przecież dotykamy naszej twarzy w ciągu dnia i naprawdę nie wygląda to dobrze. Dlatego temu podkładowi mówię stanowcze NIE. Być może podkład będzie dobry dla cer mało problematycznych, ale przecież takie nie potrzebują w ogóle podkładu. 

Teraz czas na duo do twarzy, czyli róż do policzków i rozświetlacz. Mam go w kolorze 1111564E.



No i tutaj mam mieszane odczucia bo o ile róż jest genialny to rozświetlacz to jakaś porażka. Róż ma piękny brzoskwiniowy odcień. Ma w sobie złote drobinki, które są dobrze zmielone i prezentują się fenomenalnie na twarzy. Dawno nie używałam tak dobrego różu. Dobrze się go rozprowadza. Nie zrobicie sobie plam na twarzy, więc nawet dla początkujących osób będzie dobry. Utrzymuje się cały dzień na twarzy i nie przemieszcza się po niej. Pięknie odbija światło.

Natomiast rozświetlacz to totalna pomyłka. Kolor jest fatalny. Chłodny z domieszką fioletu. Możecie sobie wyobrazić jak wygląda na twarzy. Podkreśla nawet zasinienia pod oczami. Próbowałam go używać tylko do rozświetlenia kącików oczu, ale po nałożeniu tego produktu wyglądałam jakbym była chora. To taki trupi odcień. Nie wiem kto wymyślił taki kolor rorzświetlacza, ale zamiast upiększać wygląda się okropnie. Nie używałam gorszego produktu.

Tutaj możecie zobaczyć kolory tego produktu:



Róż na TAK, a rozświetlacz stanowcze NIE. Nie polecam wam tego duo. Chyba, że chcecie je zakupić tylko dla różu bo rozświetlacz do niczego wam się nie przyda. W tej cenie dostaniecie zdecydowanie leprze rozświetlacze np. z WIBO, LOVELY. 



Teraz czas na pomadkę w płynie od marki WET N WILD nr 1111443E. Mam ją na ustach na powyższym zdjęciu. To chyba najlepszy produkt ze wszystkich przetestowanych tej marki. Kolor jest piękny czerwony z domieszką brązu. Czyli tak jak lubię. Aplikator jest wąski i precyzyjny. Dobrze się nim rozprowadza produkt. Daje satynowe wykończenie i optycznie powiększa usta przez to, że pozostawia na nich delikatny glow. Mi taki efekt bardzo odpowiada. Jeśli chodzi o trwałość to jest ona ok. Po kilku godzinach należy powtórzyć aplikację, ale to jest normalne przy tego typu produktach. Tutaj możecie zobaczyć kolor:



Tej pomadce w płynie mówię stanowcze TAK.  Jest fenomenalna. Pięknie prezentuje się na ustach. Ostatnio bardzo często jej używam. 



Dajcie znać czy używałyście kosmetyków marki Wet n Wild i jak się u was sprawdziły?? Jakie są wasze wrażenia???



Komentarze

  1. Podkład w takiej formie niezbyt mi odpowiada. Mam rozświetlacz tej marki ale inny i mi bardzo przypasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też podkład nie przypadł do gustu. Nie wyglądał dobrze na twarzy. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Kiedyś miałam podkład w takiej formie i nawet ją lubię ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam przyjemności testować tych produktów, ale po Twojej recenzji na dwa pierwsze zdecydowanie bym sie nie skusiła. Za to szminka zapowiada się kusząco :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda szminka jest najlepszą opcją z tego trio :-)

      Usuń
  4. Przyznam, że byłam ciekawa tego podkładu w sztyfcie. I nawet żałowałam trochę, że nie dostałam się do testów. Może i dobrze;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam niesamowicie ciekawa tego podkładu do pierwszego użycia. No miałam z nim nie lada problem, aby w miarę wyglądał na twarzy. To jakaś totalna pomyłka. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Jeśli chodzi o róż i rozswietlacz, to właśnie czasem tak jest w duetach, że jedna rzecz się sprawdzi a druga nie :(
    Z tej serii miałam kilka kosmetyków ale było to dawno temu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomadka cudna ;) Natomiast do takiej formy podkładu się chyba nie przekonam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie. Już w życiu nie kupię podkładu w takiej formie. Nikt mnie nie przekona hihi

      Usuń
  7. Nigdy nie miałam podkładu w tej formie, ale bardzo lubię Wet n Wild, więc może się skuszę :) Mój ulubieniec to ich baza pod cienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tego podkładu nie polecam, ale może u Ciebie się sprawdzi. Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

GLAM PALETTE DOUGLAS- paletka o wielu odcieniach kobiecości.

HITY pielęgnacji w 2020 roku; Co się u mnie sprawdziło: DERMEDIC HYDRAIN2, ORIENTANA OLEJEK DO TWARZY, KREM AA Z SELEREM, PEELING KAWITACYJNY BEAUTIFLY

Półhybryda na paznokciach ??? Wielki test paznokciowy. Jak ją prawidłowo wykonać, aby cieszyć się idealnymi paznokciami przez wiele tygodni- NEONAIL

Moje ostatnie zapachowe łupy z ROSSMANNA; Trwałe perfumy w dobrej cenie: NAOMI CAMPBELL, KENZO , MOSCHINO