Nieudana wcierka do włosów- bubel ostatnich miesięcy JANTAR
Witam wszystkich
Dziś przychodzę do was z szybką recenzją wcierki do włosów JANTAR do skóry głowy i włosów, z wyciągiem z bursztynu. Testowałam tę wcierkę ponad miesiąc, więc wydaję mi się, że jest to wystarczający czas, aby móc o niej coś powiedzieć.
Od jakiegoś czasu borykam się z wypadaniem włosów. Postanowiłam wesprzeć się jakąś wcierką do włosów, ponieważ zazwyczaj pomagały mi w sytuacjach kryzysowych. Tę wcierkę kupiłam w Rossmannie, zachęcona pozytywnymi opiniami w internecie. Oprócz opakowania oraz dozownika nie mogę powiedzieć nic więcej pozytywnego. U mnie się nie sprawdziła. Nie pomogła, ani nie zaszkodziła. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć co obiecuje producent.
Stosowałam ją według zaleceń producenta. Masowałam skórę głowy i po prostu nie zauważyłam nic. Na szczęście wcierka kosztowała ponad 10 zł w promocji, więc być może miałam za duże oczekiwania co do niej. Przetestowałam już wiele wcierek, tańszych oraz droższych, ale zazwyczaj po tak długim użyciu na mojej głowie było widać tzw. baby hair, a tutaj absolutnie nic.
Być może wy mieliście lepsze doświadczenia używając tej wcierki. Chciałabym żebyście dali znać w komentarzach co o niej sądzicie. Być może tylko ja mam z nią takie doświadczenia.
Jeśli chodzi o wcierki, które u mnie się sprawdziły to mogę wam polecić wodę brzozową w Rossmannie Isana oraz Equilibra wzmacniająca kuracja. Equilibra jest jak na razie moim jedynym ulubieńcem, który w szybkim tempie wzmocnił mi włosy. Jest drogi, ponieważ kosztuje koło 40 zł. Kupiłam go kiedyś w drogerii natura, ale powiem wam szczerze, że teraz jest bardzo ciężko go dostać w sklepach stacjonarnych. Jeśli chcecie żebym zrobiła o nim recenzję to dajcie znać w komentarzach.
Tez niestety nic nie zauważyłam po tej wcierce. Już lepsza moim zdaniem jest ta zielona. Ale ogólnie mega polecam ajurwedyjski tonik do wlosow. Baby hairow cała masa! ❤️
OdpowiedzUsuń